prof. nadzw. dr hab. Paweł Soroka
Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego
Wprowadzenie
W ostatnich latach niektóre partie polityczne w Polsce zaczęły głosić hasło reindustrializacji. Uczynił to już nieistniejący już Ruch Palikota, Sojusz Lewicy Demokratycznej oraz Prawo i Sprawiedliwość. Ostatnia z wymienionych partii po wygraniu wyborów w 2015 roku i sformowaniu rządu uczyniła to elementem swojego programu gospodarczego uczyniła to elementem swojego programu gospodarczego. Próbą jego realizacji jest Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju firmowana przez premiera Mateusza Morawieckiego. Należy jednak zauważyć, iż po raz pierwszy w debacie publicznej problem ten podniosło Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, które w marcu 2012 roku opracowało i opublikowało w Internecie i swoim Roczniku pt. .„Straty w potencjale polskiego przemysłu i jego ułomna transformacja po 1989 roku. Wizja nowoczesnej reindustrializacji Polski”. Kwestii deindustrializacji i i reindustrializacji poświęcone również były książki czterech autorów: Andrzeja Karpińskiego, Stanisława Paradysza, Pawła Soroki i Wiesława Żółtkowskiego, wydane kolejno w 2013 i w 2015 roku. Zwarte są w nich szczegółowe analizy i wyniki badań, które
Debata na temat odbudowy i ożywienia przemysłu toczy się także w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Rosnąca liczba ekonomistów wyraża bowiem pogląd, że jedną z istotnych przyczyn tego kryzysu jest nadmierny rozwój rynków finansowych, które oderwały się od gospodarki realnej, oraz nieruchomości- kosztem sfery wytwórczej. Na to nałożyła się deindustrializacja w USA i w krajach Europy Zachodniej, spowodowana przenoszeniem produkcji przemysłowej do Chin i krajów Azji Południowo-Wschodniej. Sytuację tę i wynikające z niej zagrożenia dostrzegł kandydujący na Prezydenta USA Donald Trump, głosząc m.in. hasła o potrzebie odbudowy przemysłu i powrotu do USA zakładów przemysłowych, które w latach koniunktury były przenoszone do Chin i innych państw Dalekiego Wschodu. Dotyczyło to zwłaszcza wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych, które w największym stopniu zostało dotknięte deindustrializacją. Szczególnie ucierpiały tu takie branże jak samochodowa i metalurgiczna, a symbolem tych procesów jest degradacja Detroit. Nic więc dziwnego, iż w stanach znajdujących się na wschodnim wybrzeżu Trump zdobył bardzo dużo głosów.
Krajem, który dobrze poradził sobie z kryzysem są Niemcy, ponieważ posiadają silny i konkurencyjny przemysł, wykazujący ekspansję eksportową. Również Szwecja i Finlandia nie zostały dotknięte kryzysem, ponieważ rozwinęły określone specjalności przemysłowe. W związku z tym warto poznać stan potencjału przemysłowego Polski. Poświęcony temu jest wspomniany wyżej Raport Polskiego Lobby Przemysłowego.
- Skala likwidacji przedsiębiorstw zbudowanych w okresie PRL
W Polsce okres PRL był etapem realizacji największego jak dotychczas programu inwestycji, związanych z budową nowych zakładów przemysłowych. W sumie w okresie istnienia Polski Ludowej, a więc w ciągu 40 lat (1949-1989), jeśli pominąć okres powojennej odbudowy, zbudowano na terenach uprzednio nieeksploatowanych przemysłowo, około 1525 nowych większych zakładów ( chodzi tylko zakłady przemysłowe o zatrudnieniu 100 i więcej pracowników, co odpowiada to kategorii zakładów średnich i dużych) . W liczbie tej obok zakładów przemysłowych zbudowanych od podstaw, należy uwzględnić również nieliczne zakłady, które wprawdzie istniały już uprzednio, ale uległy takim zniszczeniom w czasie wojny lub z innych przyczyn, że produkcja została w nich przerwana na okres nie krótszy niż na kilka lat. Ich odbudowa miała więc charakter budowy od podstaw. Powstały one wysiłkiem całego narodu, kosztem niskich wynagrodzeń i ograniczenia sfery konsumpcji. Do liczby 1525 zakładów zaliczam tu tyko te, które oddano do użytku nie później niż do 31.XII.1988 r. Należy tu podkreślić , że z tych nowych 1525 zakładów przemysłowych po rozpoczęciu transformacji w 1989 roku zlikwidowano 424 zakłady, czyli prawie co trzeci zakład.
Autorzy Raportu Polskiego Lobby Przemysłowego wyrażają pogląd, że zakres likwidacji istniejących uprzednio zakładów przemysłowych w warunkach transformacji ustrojowej był w Polsce zbyt duży, znacznie większy niż nie tylko w krajach postkomunistycznych , które przechodziły podobny proces transformacji ustrojowej, ale również większy niż w krajach, w których w wyniku wysokiego uprzemysłowienia wystąpiły naturalne procesy deindustrializacji pod wpływem przesuwania się popytu z dóbr przemysłowych na usługi.
Jak wspomniano, z dotychczasowych badań wynika, że na 1525 nowych zakładów zbudowanych w PRL po 1989 roku w nowych warunkach rynkowych likwidacji uległo około 424 z nich, tj. prawie 28%; uległy one likwidacji z różnych przyczyn i już obecnie nie istnieją w ogóle bądź też zaprzestały swojej dotychczasowej produkcji przemysłowej na rzecz działalności handlowej, magazynowej, obsługi klientów itp.
Przeprowadzone w latach 2012-2015 badania nad losami po 1989 roku zakładów przemysłowych istniejących w 1989 roku pozwalają obecnie stwierdzić, że na 6202 większych zakładów przemysłowych, tj. zatrudniających 100 i więcej pracowników, istniejących w 1988 roku, który umownie przyjmuje się za ostatni pełny rok Polski Ludowej, dziś nie istnieje już z nich 1675, czyli 26% ich ogólnej liczby uległo likwidacji lub upadło pod wpływem gry rynkowej. Zdaniem A. Karpińskiego, „jeszcze większy był udział zakładów zlikwidowanych w potencjale przemysłowym mierzonym wartością majątku produkcyjnego, wielkością zatrudnienia i skalą produkcji. Likwidowano bowiem zakłady duże i największe. I tak majątek w zlikwidowanych zakładach stanowił 33% całego majątku produkcyjnego w przemyśle istniejącego w roku 1988, w produkcji udział ten wyniósł 34%, a w zatrudnieniu 37%. Oznaczało to utratę prawie 1,8 mln miejsc pracy, co wpłynęło na pogorszenie materialnych warunków życia, licząc łącznie z członkami rodzin, dla około 5 mln osób”.
Jeszcze większe wrażenie robią dane dotyczące losów zakładów dużych o zatrudnieniu 1000 i więcej osób, a tym samym największych. Likwidacja tych zakładów po 1989 roku osiągnęła największą skalę w Europie nienotowaną w innych krajach. Jak twierdzi A. Karpiński, „o ile w szczytowym momencie pracowało w Polsce w tych zakładach 3,2 mln osób, a w ostatnim roku Polski Ludowej jeszcze 2,9 mln, to w roku 2014, a więc po 25 latach transformacji już tylko 0,6 mln, czyli zatrudnienie w nich zmniejszyło się niemal pięciokrotnie. Jeszcze wyraźniej widać to na udziale tych zakładów w całej produkcji i zatrudnieniu w przemyśle. W Polsce Ludowej udział zakładów dużych i największych należał do najwyższych w Europie i przekraczał 60% i stąd jego zmniejszenie było obiektywnie konieczne i nieuchronne (…). Dzisiaj udział tych największych zakładów w całej produkcji jest najniższy wśród krajów o naszej skali rynku. Obecnie bowiem w tych zakładach pracuje tylko 22% ogółu zatrudnionych w przemyśle. Jest to jeden z najniższych udziałów w Europie, gdzie średnio w tych największych zakładach pracuje dziś 1/3 ogółu zatrudnionych w przemyśle. Dekoncentracja przemysłu w Polsce poszła więc za daleko.
.
Jeszcze bardziej niepokoi struktura branżowa procesu likwidacji po 1989 r. nowych zakładów przemysłowych zbudowanych w PRL co ilustruje zestawienie następujące:
Tabela nr 1 . Zakres branżowy procesu likwidacji zakładów zbudowanych w PRL
Miejsce w rankingu | Rodzaj przemysłu | Liczba zlikwido-wanych zakładów | Wartość majątku zlikwido-wanych zakładów [mld zł] | Udział % – owy zlikwidowanego majątku nowych zakładów | Utrata wartości produkcji [mld zł] | Strata miejsc pracy [tys.] | |
w skali kraju | w skali branży | ||||||
Polska ogółem | 240 | ||||||
w tym indywidualnie rozliczone | 187 | 1899 | 8,7 | 2991 | 334,6 | ||
1 | – hutnictwo | 5 | 207 | 10,9 | 10,2 | 223 | 19,1 |
2 | – budowy maszyn | 22 | 190 | 10,0 | 32,1 | 207 | 32,2 |
3 | – samochodowy | 5 | 167 | 8,8 | 36,4 | 342 | 5,9 |
4 | – elektroniczny | 17 | 152 | 8,0 | 40,3 | 269 | 43,2 |
5 | – pozostałych środków transportowych | 7 | 153 | 8,1 | 64,4 | 199 | 33,4 |
6 | – kopalnictwo surowców nieenergetycznych | 4 | 138 | 7,3 | 64,5 | 165 | 13,7 |
7 | – górnictwo węglowe | 7 | 127 | 6,7 | 15,0 | 76 | 36,9 |
8 | – mineralny | 92 | 119 | 6,3 | 14,8 | 138 | 17,4 |
9 | – spożywczy | 11 | 83 | 4,4 | 10,0 | 173 | 14,8 |
10 | – włókienniczy | 10 | 70 | 3,7 | 7,3 | 39 | 21,7 |
11 | – metalowy | 5 | 68 | 3,6 | 35,5 | 82 | 16,5 |
12 | – elektrotechniczny | 5 | 63 | 3,3 | 29,8 | 78 | 9,3 |
13 | – drzewny | 5 | 27 | ||||
Przemysły wysokiej techniki razem | 31 | 276 | 14,5 | 39,3 | 309 | 58,1 |
Źródło: Obliczenia własne Andrzeja Karpińskiego na podstawie danych jednostkowych o poszczególnych zakładach przemysłowych
Najbardziej zaskakującym wnioskiem z analizy struktury i zasięgu branżowego procesów likwidacji nowych zakładów po 1989 r. jest wyjątkowo wysoka wśród nich pozycja elektroniki, zwłaszcza, jeżeli uwzględnić, że uznawana jest ona powszechnie za symbol nowoczesnych przemysłów. Pod względem wartości utraconego majątku zajmuje ona dopiero 5 miejsce, jednak pod względem udziału w majątku i liczby zlikwidowanych miejsc pracy zajmuje pierwsze miejsce (43 tys.). Elektronika po 1989 r. utraciła 55% majątku istniejącego w 1988 r. wobec 12,1% w całym przemyśle.
Jest to zjawisko co do skali bez precedensu we współczesnej Europie i bardzo się różniąc od tendencji dominujących w krajach rozwiniętych. W tych ostatnich upadały głównie zakłady w górnictwie i tradycyjnych gałęziach przemysłu ciężkiego, a nie jak u nas przemysły najbardziej nowoczesne. Dotyczy to nie tylko elektroniki, ale całej grupy przemysłów wysokiej techniki.. Na ogólną liczbę 81 nowych zakładów zbudowanych w tych przemysłach w PRL aż 31 zostało zlikwidowanych po 1989 r. Nie ma to odpowiednika w innych dziedzinach przemysłu.
Przemysłem, który w okresie transformacji systemowej utracił bardzo duży potencjał jest polski przemysł zbrojeniowy. Przemysł ten osiągnął największy poziom możliwości technologicznych, produkcyjnych i handlowych w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas liczył ponad 120 przedsiębiorstw i zatrudniał 250 tys. pracowników, przy czym nie licząc przedsiębiorstw zbudowanych w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego, większość z nich powstała w latach 1949 – 1988, a zwłaszcza na początku lat pięćdziesiątych w okresie wojny koreańskiej oraz w latach siedemdziesiątych.
Udział produkcji zbrojeniowej w globalnej produkcji sprzedanej przekraczał 2%, a Polska była liczącym się dostawcą uzbrojenia i sprzętu wojskowego na rynkach światowych, zajmując 7-8 pozycję wśród największych eksporterów. Obecnie działa 60 przedsiębiorstw obronnych skupionych – po przeprowadzeniu konsolidacji branży – w Polskiej Grupie Zbrojeniowej ( dawna Grupa BUMAR) oraz 12 wojskowych przedsiębiorstw remontowo-produkcyjnych ( w 1989 roku było ich 19), będących pod nadzorem Ministerstwa Obrony Narodowej i stanowiących zaplecze logistyczne Sił Zbrojnych RP. Ponadto działalność prowadzi łącznie kilkanaście cywilnych i wojskowych jednostek badawczo – rozwojowych i instytutów badawczo-rozwojowych ( kilka z nich włączono do Polskiej Grupy Zbrojeniowej), podejmujących prace naukowo-badawcze i rozwojowe, których wyniki wykorzystywane są na potrzeby wojska.
Należy podkreślić, że wszystkie przedsiębiorstwa lotnicze, które w PRL stanowiły ważną – opartą na nowoczesnych technologiach – część polskiego potencjału przemysłowego o znacznych zdolnościach eksportowych, zostały sprzedane przez Agencję Rozwoju Przemysłu kapitałowi zagranicznemu i stały się filiami firm zachodnich, głównie amerykańskich (m.in. WSK Rzeszów, PZL Mielec, PZL Okęcie, WSK Świdnik i PZL Hydral). W okresie transformacji powstało ponadto kilkadziesiąt firm prywatnych realizujących zamówienia dla polskiej armii, które m.in. zatrudniły część kadry technicznej ze zlikwidowanych przedsiębiorstw państwowych. W większości są to małe firmy mające w dużej mierze charakter innowacyjny. Największą z nich, mającą duże osiągnięcia, jest WB Electronics, które to przedsiębiorstwo dokonało fuzji ze znaną państwową firmą elektroniczną Radmor., zaś niedawno jego udziałowcem stała się…
Ocenia się, że aktualnie polski przemysł obronny zatrudnia ok. 25 – 30 tysięcy pracowników, a w zakresie wielkości eksportu na rynki zagraniczne spadł na 17-18 pozycję w świecie. Tak znaczna likwidacja potencjału polskiego przemysłu obronnego z jednej strony została spowodowana dokonującą się ciągle redukcją naszych Sił Zbrojnych, a z drugiej – wypadnięciem naszego przemysłu z rynków zagranicznych, na których znacznie nasiliła się konkurencja po zakończeniu zimnej wojny. Nie mniej ważną przyczyną było pacyfistyczne nastawienie wielu polityków w pierwszych rządach solidarnościowych, którzy nie widzieli potrzeby istnienia większego potencjału tego przemysłu; wtedy właśnie upadło najwięcej firm z tej branży.
2. Redukcja zaplecza badawczo-rozwojowego
Nowoczesny przemysł cechuje powiązanie i współpraca z zapleczem badawczo-rozwojowym. Z tego względu pożądana jest ocena stanu zaplecza badawczo-rozwojowego polskiego przemysłu i ukazanie jego losów w okresie transformacji. Przed 1989 rokiem było ono bowiem znaczne,mimo że na strukturalne wady gospodarki centralnie planowanej, nie generowało ono najnowszych innowacji, z jakimi mieliśmy do czynienia w rozwiniętych krajach kapitalistycznych. Ze wspomnianego Raportu Polskiego Lobby Przemysłowego wynika, że w okresie od 1989 roku, głównie z powodu zmniejszenia dofinansowania przez państwo, przestało istnieć ok. 30 jednostek badawczo-rozwojowych i w pierwszych latach XXI wieku pozostało ich ok. 200. Prawie trzykrotnie zmniejszyło się w nich zatrudnienie, a wielu zatrudnionych w nich zdolnych młodych pracowników naukowych wyjechało pracować zagranicę. Redukcję potencjału zaplecza B + R przyspieszyła likwidacja zrzeszeń czy stowarzyszeń nad przedsiębiorstwami. Następstwem tego było obniżenie prac badawczo-rozwojowych lub aktywności patentowej w przedsiębiorstwach. Dotyczy to zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw, gdzie odsetek firm pracujących w oparciu o własne patenty jest w Polsce wyjątkowo niski. Na początku XXI wieku zakończył się proces restrukturyzacji i konsolidacji jednostek badawczo-rozwojowyc, realizowany głównie poprzez łączenie ich w Instytuty Badawcze. Przed końcem 2011 r. powstało 118 Instytutów Badawczych, w tym 14 Państwowych Instytutów Badawczych.. Należy ponadto zwrócić uwagę na zmianę funkcji i zadań jednostek badawczo-rozwojowych i biur konstrukcyjnych, działających przy polskich przedsiębiorstwach, które sprzedane zostały kapitałowi zagranicznemu. W wielu przypadkach zostały one zlikwidowane lub najczęściej stały się one zapleczem wykonawczym dla centrów badawczych usytuowanych w siedzibach macierzystych zachodnich korporacji i koncernów, a ich funkcje i zadania ograniczone do wdrażania dokumentacji zagranicznej i do obsługi produkcji. Nic więc dziwnego, że w ostatnich latach odnotowano wyraźny spadek patentów uprawomocnionych w Polsce, które były pochodzenia krajowego. W Polsce ilość zatrudnionych w badaniach naukowych na 1000 zatrudnionych jest kilka razy niższa aniżeli w krajach Europy Zachodniej.
Zasadnicze osłabienie prac badawczo-rozwojowych w polskim przemyśle jest niewątpliwe. Często zupełna ich redukcja w przedsiębiorstwach objętych prywatyzacją przez firmy zagraniczne wymaga podjęcia określonych działań. Szereg krajów próbuje rozwiązać ten problem przez stworzenie szczególnie aktywnych zachęt w postaci ulg fiskalnych lub ułatwień kredytowych dla firm zagranicznych, w przypadku gdy korzystają z zaplecza miejscowego lub kooperują z podmiotami krajowymi. Wprowadza się czasem formułę „wyrobu” narodowego związanego z szeregiem przywilejów. W tym kierunku szły Irlandia i Finlandia. Z tych przykładów powinna skorzystać Polska.
3. Następstwa przekształceń własnościowych w obszarze przemysłu
Na stan i kształt polskiego przemysłu wpływały również przekształcenia własnościowe, które w pierwszych latach transformacji po 1989 roku były głównym sposobem i narzędziem przebudowy polskiej gospodarki z państwowej na kapitalistyczną, rynkową. Poprzedni system bowiem opierał się bowiem na monopolu własności państwowej. Pozostał po nim znaczny majątek w dziedzinie przemysłu, stworzony wysiłkiem całego narodu. Dlatego na początku transformacji należało wypracować długofalową strategię przekształceń własnościowych podmiotów składających się na ten majątek. Jej celem wiodącym powinno być osiągnięcie jak największej efektywności i rentowności przekształcanych przedsiębiorstw i firm. Taka kompleksowa strategia nie została jednak opracowana, zamiast niej Ministerstwo Przekształceń Własnościowych, którego ministrem w pierwszych latach transformacji był Janusz Lewandowski – we współpracy z zagranicznymi firmami doradczymi – opracowało sektorowe programy prywatyzacji poszczególnych branż przemysłowych. Jednocześnie podjęto energiczne działania, ukierunkowane na przyspieszoną sprzedaż majątku państwowego przede wszystkim koncernom i firmom zagranicznym i to nierzadko na warunkach ratalnych, a nawet kredytowych, zamiast kapitałowi polskiemu – z wolnorynkową odpłatnością przez obywateli za nabywane akcje/udziały (z dopuszczeniem – poza załogami prywatyzowanych przedsiębiorstw – do szerokiego akcjonariatu, który mógłby stanowić około 70 procent prywatyzowanego kapitału akcyjnego). Proces prywatyzacji uzasadniono wówczas większą od sektora państwowego efektywnością przedsiębiorstw prywatnych. Tłumaczono, że nawet przedsiębiorstwo państwowe przekształcone w spółki prawa handlowego, sprzedawane metodą tzw. pośrednią (kapitałową) poprzez sprzedaż udziałów czy akcji, osiągają lepsze wyniki finansowe w porównaniu z przedsiębiorstwami czysto państwowymi, a nawet tymi prywatyzowanymi metodą tzw. bezpośrednią, czyli sprzedażą całkowitą. Dla zasadności tej sprzedaży eksponowano termin inwestora strategicznego, z zasady zagranicznego. Strategiczni inwestorzy zagraniczni, którymi najczęściej były wielkie korporacje transnarodowe, często o zasięgu globalnym, decydowali się na uczestnictwo w prywatyzacji dużych polskich przedsiębiorstw przemysłowych wtedy, gdy mieli zapewnione w nich udziały większościowe, dążąc w pierwszej kolejności do przejęcia wiodących przedsiębiorstw w branżach wyróżniających się dużą rentownością i posiadających duże rynki zbytu.
Na początku lat dziewięćdziesiątych niektóre środowiska, w tym Polskie Lobby Przemysłowe, postulowały opracowanie mapy prywatyzacji, która wyodrębniałaby sektory, branże lub przedsiębiorstwa nie podlegające prywatyzacji lub w których Skarb Państwa zachowałby kontrolne udziały. W pierwszym rzędzie należało do nich zaliczyć przedsiębiorstwa o znaczeniu strategicznym, a więc te, które mają znaczenie dla bezpieczeństwa kraju, w tym utrzymania ciągłości gospodarki, oraz te, które wpływają na funkcjonowanie licznych branż przemysłu i sektorów gospodarki oraz mają kluczowe znaczenie dla modernizacji przemysłu i gospodarki. A ponadto te, które mają charakter cenotwórczy i dotyczą bytu każdego obywatela, a także są ważne dla pozycji międzynarodowej Polski. Sugerowano, aby mapa prywatyzacji była pochodną polityki przemysłowej państwa, będącej częścią wieloletniej strategii gospodarczej. Niestety, ówczesne władze nie przejawiły zainteresowania tą koncepcją i nie opracowały mapy prywatyzacji. Procesy prywatyzacji dokonywały się zatem w znacznym stopniu żywiołowo i były wynikiem oddziaływania różnych grup interesu oraz sugestii ze strony zagranicznych firm doradczych i konsultingowych, bywało, że powiązanych z konkurencją zagraniczną
Efektem tych procesów jest niekorzystna, osłabiająca suwerenność ekonomiczną naszego kraju struktura własnościowa potencjału gospodarczego Polski. Mianowicie w 2010 roku kapitał zagraniczny dysponował w polskim przemyśle przetwórczym 47.9% kapitału podstawowego, w handlu i naprawach 51.6%, w informacji i komunikacji 49,1%, w gastronomii i hotelach 22,1%, w budownictwie 15,7% oraz bankach ponad 75% ich kapitału podstawowego. Wykupione przez kapitał zagraniczny przedsiębiorstwa państwowe stały się w wielu przypadkach oddziałami i filiami ponadnarodowych korporacji, które swoje oddziały i filie przekształciły w większości w zakłady montażowo- kompilacyjne, których produkcja oparta została o import dokumentacji oraz komponentów, elementów oraz podzespołów wyrobów finalnych. Ma to wpływ zarówno na regres w badaniach i wdrożeniach podejmowanych w Polsce jak i na deficyty w obrotach towarowych Polski z zagranicą. W dostawach zaopatrzeniowych elementów przetworzonych dla przemysłu, deficyt w handlu zagranicznym wyniósł w 2010r. 37,2 mld zł, a w handlu zagranicznym dobrami inwestycyjnymi, częściami i akcesoriami (bez sprzętu transportowego) deficytu w 2010r. wyniósł 52,3 mld zł. Dominacja kapitału zagranicznego w gospodarce narodowej podważa zarówno jej suwerenność, jak i zagraża stabilności jej rozwoju. Kapitał zagraniczny kieruje się bowiem kryteriami podaży-popytu na rynku globalnym, a nie krajowym, nie stanowi więc stabilnego elementu gospodarki narodowej. Wynika to stąd, że w zglobalizowanym świecie przemieszcza się on na rynku globalnym w poszukiwaniu większego zysku; czasami uzyskując ten zysk przepływami spekulacyjnymi; przemieszcza się także wówczas kiedy odczuwa zagrożenia, które mogą spowodować jego straty. Dlatego obecna dominacja kapitału zagranicznego stanowi potencjalne zagrożenie dla stabilnego i zrównoważonego rozwoju kraju i wymaga zniwelowania.
4. Przyczyny strat w potencjale przemysłowym Polski
Upadek tak znacznej liczby z jednej strony był spowodowany przyczynami obiektywnymi – i wtedy ich likwidację można uznać za uzasadnioną, z drugiej jednak strony był on konsekwencją subiektywnych błędów i przekonań decydentów odpowiadających za polską gospodarkę. O tej likwidacji zdecydowały bowiem 4 rodzaje przyczyn obiektywnych:
- Zmiany technologii, które spowodowały, że dotychczas stosowane stały się przestarzałe i niezdolne do konkurencji. Tłumaczy to upadek przemysłu siarkowego. Opanowanie nowych technologii odzysku siarki w procesie rafinacji ropy naftowej podważyło opłacalność eksploatacji siarki metodami górniczymi. Podobnie postęp techniczny doprowadził do zastąpienia lamp w wielu rodzajach sprzętu elektronicznego.
- Zmiany w poziomie kosztów produkcji, które podważyły rentowność szeregu dotychczas stosowanych technologii, jak np. znaczny wzrost kosztów energii. To spowodowało wycofanie się z bardzo energochłonnej technologii wielkiej płyty, czyli fabryk domów, z czym wiązały się jeszcze wysokie straty ciepła w czasie eksploatacji budynków wzniesionych tą technologią. Podobnym przykładem jest z kolei zaprzestanie eksploatacji krajowych złóż rudy żelaza czy pierwotnej produkcji aluminium, które w warunkach otwarcia dostępu do rynku światowego okazało się nieopłacalne.
- Rosnące wymogi środowiska i zdrowia człowieka. Tłumaczy to wycofanie z produkcji materiałów izolacyjnych, opartych na azbeście ze względu na zagrożenie dla życia człowieka.
- Zerwanie więzi kooperacyjnych powstałych w ramach dawnej RWPG, szczególnie w zakresie dostawy podzespołów i gotowych wyrobów. Dotyczy to między innymi wyrobów produkcji specjalnej, elektronicznych, przemysłu maszynowego, pojazdów specjalistycznych itd. W wyniku zerwania współpracy z partnerami ze wschodu zakłady albo uległy likwidacji albo znajdują się w krytycznej sytuacji finansowej. Na Mazowszu przykładem mogą być tu niedawno zlikwidowane WZM PZL-WOLA S.A. ( dawne Zakłady Mechaniczne im. Nowotki/, produkujące jednostki napędowe do czołgów i sprzętu ciężkiego, wiertni itp., ZREMB Warszawa – producent cementowozów czy HORTEX – przetwórstwo owocowo-warzywne).
Obiektywne przyczyny nie mogą w całości tłumaczyć skali zjawiska likwidacji zakładów przemysłowych w Polsce. Łącznie do likwidacji z tych obiektywnych przyczyn można zaliczyć nie więcej niż 100-150 zakładów. Pozostała, przeważająca liczba zakładów przemysłowych została zlikwidowana w wyniku gry rynkowej, z której wyszliśmy jako przegrani. Do tego należy dodać likwidację znacznie większej ilości – przeważnie mniejszych – zakładów zbudowanych przed II wojną światową i odbudowanych wkrótce po jej zakończeniu.
Dodatkowym obiektywnym wytłumaczeniem faktu znacznej liczby zlikwidowanych zakładów przemysłowych, powstałych w poprzednim systemie, mogłaby być silna w PRL tendencja do nadmiernej samowystarczalności, granicząca w szeregu przypadków już z „autarkią”, czyli produkowaniem przy wyższych kosztach krajowych od ceny importu. Ale tendencje takie wystąpiły również we wszystkich innych państwach postkomunistycznych, a liczba likwidowanych zakładów nie była tam tak duża jak w Polsce. Stąd zadziałały w Polsce dodatkowe przyczyny tego destrukcyjnego dla naszego przemysłu zjawiska.
Jeszcze bardziej niepokoi struktura branżowa procesu likwidacji po 1989 r. nowych zakładów przemysłowych zbudowanych w PRL co ilustruje zestawienie następujące:
Tabela nr 1 . Zakres branżowy procesu likwidacji zakładów zbudowanych w PRL
Miejsce w rankingu | Rodzaj przemysłu | Liczba zlikwido-wanych zakładów | Wartość majątku zlikwido-wanych zakładów [mld zł] | Udział % – owy zlikwidowanego majątku nowych zakładów | Utrata wartości produkcji [mld zł] | Strata miejsc pracy [tys.] | |
w skali kraju | w skali branży | ||||||
Polska ogółem | 240 | ||||||
w tym indywidualnie rozliczone | 187 | 1899 | 8,7 | 2991 | 334,6 | ||
1 | – hutnictwo | 5 | 207 | 10,9 | 10,2 | 223 | 19,1 |
2 | – budowy maszyn | 22 | 190 | 10,0 | 32,1 | 207 | 32,2 |
3 | – samochodowy | 5 | 167 | 8,8 | 36,4 | 342 | 5,9 |
4 | – elektroniczny | 17 | 152 | 8,0 | 40,3 | 269 | 43,2 |
5 | – pozostałych środków transportowych | 7 | 153 | 8,1 | 64,4 | 199 | 33,4 |
6 | – kopalnictwo surowców nieenergetycznych | 4 | 138 | 7,3 | 64,5 | 165 | 13,7 |
7 | – górnictwo węglowe | 7 | 127 | 6,7 | 15,0 | 76 | 36,9 |
8 | – mineralny | 92 | 119 | 6,3 | 14,8 | 138 | 17,4 |
9 | – spożywczy | 11 | 83 | 4,4 | 10,0 | 173 | 14,8 |
10 | – włókienniczy | 10 | 70 | 3,7 | 7,3 | 39 | 21,7 |
11 | – metalowy | 5 | 68 | 3,6 | 35,5 | 82 | 16,5 |
12 | – elektrotechniczny | 5 | 63 | 3,3 | 29,8 | 78 | 9,3 |
13 | – drzewny | 5 | 27 | ||||
Przemysły wysokiej techniki razem | 31 | 276 | 14,5 | 39,3 | 309 | 58,1 |
Źródło: Obliczenia własne Andrzeja Karpińskiego na podstawie danych jednostkowych o poszczególnych zakładach przemysłowych
Najbardziej zaskakującym wnioskiem z analizy struktury i zasięgu branżowego procesów likwidacji nowych zakładów po 1989 r. jest wyjątkowo wysoka wśród nich pozycja elektroniki, zwłaszcza, jeżeli uwzględnić, że uznawana jest ona powszechnie za symbol nowoczesnych przemysłów. Pod względem wartości utraconego majątku zajmuje ona dopiero 5 miejsce, jednak pod względem udziału w majątku i liczby zlikwidowanych miejsc pracy zajmuje pierwsze miejsce (43 tys.). Elektronika po 1989 r. utraciła 55% majątku istniejącego w 1988 r. wobec 12,1% w całym przemyśle.
Jest to zjawisko co do skali bez precedensu we współczesnej Europie i bardzo się różniąc od tendencji dominujących w krajach rozwiniętych. W tych ostatnich upadały głównie zakłady w górnictwie i tradycyjnych gałęziach przemysłu ciężkiego, a nie jak u nas przemysły najbardziej nowoczesne. Dotyczy to nie tylko elektroniki, ale całej grupy przemysłów wysokiej techniki.. Na ogólną liczbę 81 nowych zakładów zbudowanych w tych przemysłach w PRL aż 31 zostało zlikwidowanych po 1989 r. Nie ma to odpowiednika w innych dziedzinach przemysłu.
Przemysłem, który w okresie transformacji systemowej utracił bardzo duży potencjał jest polski przemysł zbrojeniowy. Przemysł ten osiągnął największy poziom możliwości technologicznych, produkcyjnych i handlowych w połowie lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku. Wówczas liczył ponad 120 przedsiębiorstw i zatrudniał 250 tys. pracowników, przy czym nie licząc przedsiębiorstw zbudowanych w ramach Centralnego Okręgu Przemysłowego, większość z nich powstała w latach 1949 – 1988, a zwłaszcza na początku lat pięćdziesiątych w okresie wojny koreańskiej oraz w latach siedemdziesiątych.
Udział produkcji zbrojeniowej w globalnej produkcji sprzedanej przekraczał 2%, a Polska była liczącym się dostawcą uzbrojenia i sprzętu wojskowego na rynkach światowych, zajmując 7-8 pozycję wśród największych eksporterów. Obecnie działa 60 przedsiębiorstw obronnych skupionych – po przeprowadzeniu konsolidacji branży – w Polskiej Grupie Zbrojeniowej ( dawna Grupa BUMAR) oraz 12 wojskowych przedsiębiorstw remontowo-produkcyjnych ( w 1989 roku było ich 19), będących pod nadzorem Ministerstwa Obrony Narodowej i stanowiących zaplecze logistyczne Sił Zbrojnych RP. Ponadto działalność prowadzi łącznie kilkanaście cywilnych i wojskowych jednostek badawczo – rozwojowych i instytutów badawczo-rozwojowych ( kilka z nich włączono do Polskiej Grupy Zbrojeniowej), podejmujących prace naukowo-badawcze i rozwojowe, których wyniki wykorzystywane są na potrzeby wojska.
Należy podkreślić, że wszystkie przedsiębiorstwa lotnicze, które w PRL stanowiły ważną – opartą na nowoczesnych technologiach – część polskiego potencjału przemysłowego o znacznych zdolnościach eksportowych, zostały sprzedane przez Agencję Rozwoju Przemysłu kapitałowi zagranicznemu i stały się filiami firm zachodnich, głównie amerykańskich (m.in. WSK Rzeszów, PZL Mielec, PZL Okęcie, WSK Świdnik i PZL Hydral). W okresie transformacji powstało ponadto kilkadziesiąt firm prywatnych realizujących zamówienia dla polskiej armii, które m.in. zatrudniły część kadry technicznej ze zlikwidowanych przedsiębiorstw państwowych. W większości są to małe firmy mające w dużej mierze charakter innowacyjny. Największą z nich, mającą duże osiągnięcia, jest WB Electronics, które to przedsiębiorstwo dokonało fuzji ze znaną państwową firmą elektroniczną Radmor., zaś niedawno jego udziałowcem stała się…
Ocenia się, że aktualnie polski przemysł obronny zatrudnia ok. 25 – 30 tysięcy pracowników, a w zakresie wielkości eksportu na rynki zagraniczne spadł na 17-18 pozycję w świecie. Tak znaczna likwidacja potencjału polskiego przemysłu obronnego z jednej strony została spowodowana dokonującą się ciągle redukcją naszych Sił Zbrojnych, a z drugiej – wypadnięciem naszego przemysłu z rynków zagranicznych, na których znacznie nasiliła się konkurencja po zakończeniu zimnej wojny. Nie mniej ważną przyczyną było pacyfistyczne nastawienie wielu polityków w pierwszych rządach solidarnościowych, którzy nie widzieli potrzeby istnienia większego potencjału tego przemysłu; wtedy właśnie upadło najwięcej firm z tej branży.
Jeden z najważniejszych przyczyn niepowodzeń i nieprawidłowości jakie powstały w procesie transformacji przemysłu w Polsce była i jest niezdolność do wykorzystania koncepcji i programu strategii przemysłowej dla Polski, odpowiadającej jej interesom narodowym i uwzględniającej specyfikę warunków i szans występujących w Polsce.
Zdaniem prof. Andrzeja Karpińskiego brak takiej strategii zaważył tak ujemnie na sytuacji w przemyśle w Polsce w minionym 20-leciu dlatego, że:
- uniemożliwił koncentrację środków rozwojowych na najważniejszych rozwojowych celach narodowych,
- podważył wzajemną koordynację działań poszczególnych sektorów przemysłowych; tylko jednym z tego przykładów może być przekształcenie się Polski w jednego z największych eksporterów złomu w Europie, przy braku złomu na potrzeby własnych hut, to samo dotyczy energetyki itp.
- spowodował niezdolność określenia priorytetów sektorowych, a bez tego nie można było określić obszarów preferencji, następstwem czego było rozpraszanie środków na zbyt wielką liczbę celów,
- uniemożliwił opracowanie strategii wobec kapitału zagranicznego napływającego do przemysłu w Polsce „host country strategy”, a w rezultacie nawet tylko podjęcie próby sterowania napływem inwestycji zagranicznej do przemysłu w naszym kraju (w przeciwieństwie np. do Chin, Irlandii, Finlandii czy Izraela).
Zdecydowały o tym dwie główne przyczyny:
– Przyjęcie za podstawę polityki gospodarczej państwa dominującej wówczas w światowej ekonomii ( „main stream economics”/ doktryny neoliberalizmu, zasadniczo wrogiej działaniu państwa w gospodarce w ogóle, a w programowaniu przemysłowym w szczególności. Wyrazem tego jest znana wypowiedź ministra T. Syryjczyka na progu 20-lecia, że „najlepszą polityką przemysłową jest brak polityki przemysłowej”. Zgodnie z tą doktryną rozbito na szczeblu centralnym funkcje państwowe w programowaniu przemysłu jako całości. Na to miejsce powstała pustka, którą do dziś nie umiano wypełnić. Usiłowano to zastąpić strategiami sektorowymi, zwłaszcza sektorowej prywatyzacji, które zawiodły całkowicie, a jedynie wzmogły partykularyzmy branżowe.
– Nie wykształciły się należycie instytucje samorządu branżowego takie jak izby przemysłowe czy stowarzyszenia przemysłowe („industrial asociations”), które są u nas oparte na zasadzie dobrowolności przystępowania do nich w przeciwieństwie do wielu innych krajów, jak np. w USA. W każdym razie na tym szczeblu nie wykształciły się jakiekolwiek funkcje programowania przemysłu, stanowiące powszechną praktykę na zachodzie. W Polsce rozbito całą reprezentację przemysłową na szczeblu wyższym, nie tworząc nic na to miejsce.
Wobec braku strategii przemysłowej, dostosowanej do specyficznych warunków krajowych i odpowiadającej naszym interesom narodowym, polityka poszczególnych rządów do 2015 r. skoncentrowała się wyłącznie na realizacji zaleceń organizacji ponadpaństwowych i międzynarodowych, które opierają się na wzorcach uniwersalnych. Zgodnie z tym przez 25 lat realizowaliśmy tylko i niemal wyłącznie zalecenia Komisji Europejskiej, Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, konsensusu waszyngtońskiego itp. W oparciu wyłącznie o uniwersalne wzorce nie można jednak optymalnie rozwijać własnego przemysłu. Skuteczna i zapewniająca sukces strategia przemysłowa zależy bowiem głównie od zdyskontowania specyfiki warunków danego kraju, a nie tylko od wzorców uniwersalnych, które nie zawsze pasują do warunków miejscowych.
W dodatku rząd Kazimierza Marcinkiewicza zlikwidował Rządowe Centrum Studiów Strategicznych, które potencjalnie mogło podjąć takie zadanie. Nie spełnia tej funkcji Ministerstwo Gospodarki ze względu na zupełne jego opanowanie przez doktrynę neoliberalną, całkowicie przeciwną jakiejkolwiek formie programowania przemysłowego długookresowego, nawet w formie powszechnie przyjętej i realizowanej w USA jak Plan of Action Programmes, stanowiącej dziś najbardziej nowoczesną formę planowania strategicznego.
Przedstawione wyżej losy zakładów przemysłowych zbudowanych w Polsce po II wojnie światowej potwierdzają, że transformacja ustrojowa podjęta w Polsce po 1989 roku stała się w odniesieniu do państwowych przedsiębiorstw przemysłowych procesem demontażu potencjału przemysłu polskiego z wszystkimi wynikającymi stąd konsekwencjami dla gospodarki. Konsekwencje tak przeprowadzonej transformacji obrazują dane, ukazujące regres jaki ma miejsce w gospodarce polskiej, a mianowicie:
– corocznie w obrotach towarowych Polski z zagranicą występuje nadwyżka importu nad eksportem; deficyt z tego tytułu wyniósł 64,6 mld zł w 2011r. i 41,2 mld zł w 2012r.
– deficyty w obrotach towarowych Polski z zagranicą przyczyniają się do wzrostu zadłużenia kraju; dług Skarbu Państwa wzrósł z 266,8 mld zł. w 2000 roku do 701,8 mld zł. w 2010 roku oraz do 793,8 mld zł w 2012 roku,
– obsługa długu Skarbu Państwa pociąga za sobą wzrastające na ten cel wydatki budżetu państwa; wydatki te stanowiły w 2011 roku 12,3% wydatków w budżecie państwa, a w 2013 roku mają one stanowić 13 %. Nadmiernie więc wydatki te obciążają budżet państwa w porównaniu z innymi wydatkami; przykładowo w 2013 r. znacznie mniej zamierza się wydatkować z budżetu państwa na obronę narodową bo 6,2% wydatków budżetu, na ochronę zdrowia 2,1%, na oświatę i wychowanie 0,5%, na szkolnictwo wyższe 3,6%, na naukę 1,5%.
– kapitał zagraniczny jest właścicielem co najmniej 70% kapitału podstawowego w bankach, około 50% kapitału podstawowego w przemyśle i handlu oraz około 36% w informacji i komunikacji.
– ujemne saldo w tworzeniu dochodu narodowego Polski wzrosło w 2011 roku do 63,4 mld zł czyli o taką kwotę wyższe były transfery dochodów zagranicę od transferów dochodów z zagranicy; wskazuje to na dużą skalę transferów dochodów właścicieli zagranicznych uzyskiwanych od ich własności w Polsce.
– zatrudnienie w przemyśle polskim zmalało z 4,6 mln zatrudnionych w 1990 roku do 2,5 mln zatrudnionych w 2012 roku czyli o około 2,1 mln osób; bezrobocie oscyluje w Polsce na poziomie około 2 mln osób (z dużym udziałem absolwentów szkół średnich i wyższych ); za granicę wyemigrowało w poszukiwaniu pracy co najmniej 1,5 mln osób.
-udział przemysłu w tworzeniu dochodu narodowego zmalał z 42,6 % w 1990 r. do 21,9 % w 2012 roku.
Najważniejszym, wręcz strategicznym wnioskiem z procesów transformacji przemysłu w naszym kraju, może być stwierdzenie, że koszt tej zmiany ustrojowej w postaci likwidacji zakładów i konsekwencji tego dla stanu bezrobocia wcale nie musiał być tak wielki, gdyby nie popełniono zasadniczych błędów. Przede wszystkim nie wykorzystano możliwości rewitalizacji i przestawienia na inną produkcję, a także możliwości przekształcenia – zamiast marnotrawnej likwidacji – wielu przedsiębiorstw przemysłu ciężkiego poprzez ich modernizacje z wykorzystaniem wysokich technik i technologii. Dlatego regres przemysłowy Polski w 20-leciu transformacji jest bliższy katastrofie przemysłowej niż normalnemu procesowi deindustrializacji, obserwowanemu po osiągnięciu najwyższego poziomu rozwoju przemysłu, od którego jesteśmy w Polsce jeszcze bardzo daleko. Skala tej likwidacji przekroczyła uzasadnione granice i odbiegała od wyników w innych krajach, znajdujących się w procesie transformacji, z wyjątkiem byłej NRD, gdzie likwidacja ta miała jeszcze bardziej ujemne następstwa niż u nas (ucieczka 2 mln ludzi na zachód Niemiec z terenów byłej NRD).
Doświadczenia Polski w tym zakresie mogą być więc poważnym ostrzeżeniem dla innych krajów. Można bowiem stwierdzić, że możliwe było ochronienie znacznej części przemysłu zlikwidowanego po 1989 r. gdyby spełniono co najmniej 6 zasadniczych warunków:
– gdyby opracowano strategię przemysłową na okres przejścia, a tym samym określono, jakie elementy trzeba najbardziej chronić, w pierwszej kolejności trzeba było utrzymać ochronę dla przemysłów wysokiej techniki. Pozwoliłoby to nie dopuścić do tego, że największe straty poniósł przemysł krajowy w dziedzinie tych przemysłów o kluczowym znaczeniu dla przyszłości. Doświadczenie nasze wskazuje, że z tego punktu widzenia kluczowe znaczenie ma ochrona własnego zaplecza i bazy badawczo-rozwojowej w przemyśle, co w naszym przypadku zupełnie zaniedbano w przeciwieństwie np. do Chin, Szwecji, Irlandii czy Izraela.
– gdyby utworzono wyspecjalizowany bank lub instytucję finansową, opartą głównie na dochodach państwa z prywatyzacji dla sfinansowania restrukturyzacji przedsiębiorstw zagrożonych upadkiem, a mających szansę na przeżycie i dostosowanie się do potrzeb przyszłości.
– gdyby od początku nie prowadzono polityki wspierania importerów kosztem producentów krajowych oraz konsekwentnie realizowano politykę wspierania popytu krajowego („fostering of domestic demand”) zalecaną przez teorię, co wymagało jednak innej polityki dochodowej. A to wymagało prowadzenia świadomej i aktywnej polityki państwa, czego zabrakło wobec pogrążania się państwa w kryzysie.
– gdyby rozwinięto system praktykowany w wielu krajów świata wciągania kapitału zagranicznego do rozwiązywania problemów krajowych za cenę określonych korzyści dla tego kapitału („decoy policy”). Wolne strefy ekonomiczne, bez równoczesnego przyjęcia strategii przemysłowej, której miałyby służyć, nie mogły się bowiem sprawdzić.
– gdyby zapewniono dłuższy okres czasu na działania dostosowawcze z wykorzystaniem w tym celu formuły „infant industries” oraz wykorzystując pomoc zagraniczną, w pierwszym przypadku unijną, przede wszystkim dla dziedzin promujących procesy modernizujące przemysł i gospodarkę, zamiast dopuszczania do jej rozpraszania na cele może i ważne społecznie, ale nie rokujące z tego punktu widzenia postępu.
– gdyby zastosowano specyficzne mechanizmy ekonomiczne dostosowane do potrzeb takiego etapu, jak np. ochrona powierzchni i infrastruktury przemysłowej przed wykorzystaniem na inne cele. Wystarczyłoby wprowadzić za wzorem szeregu krajów na okres np. 10-letni zakaz przekształcania powierzchni przemysłowej w działki pod budownictwo mieszkaniowe, co mogło zmniejszyć rozmiary tej likwidacji co najmniej do 1/3. Podobną rolę mogłoby odegrać wprowadzenie sądowego trybu nadzoru nad upadłościami i zwolnieniami grupowymi, jak to ma miejsce we Francji.
5. Potrzeba transformacji polskiego przemysłu i reindustrializacji kraju.
Za podjęciem programu reindustrializacji Polski przemawia coraz powszechniejsze przekonanie, że świat stoi w obliczu nowej fazy rozwoju przemysłowego. Wynika to z trzech głównych przyczyn, a mianowicie tendencji do ożywienia przetwórstwa przemysłowego /”boosting manufacturing”/ i wejścia w fazę masowej wymiany dotychczas stosowanych przemysłowych technologii oraz nie notowanej dotychczas ekspansji przemysłu ekologicznego. Wyrażane na ten temat poglądy dotyczą jedynie oceny skali tego przyspieszenia. Najbardziej radykalny w tych ocenach jest wybitny ekonomista amerykański Lester Thurow, który przewiduje „trzecią rewolucję przemysłową”. Bardziej umiarkowane są przewidywania „The Economist”. Ale i on nie wyklucza możliwości rewolucji przemysłowej opartej na nowych technologiach. W sumie przeważa pogląd, że kolejna faza rozwoju przemysłowego jest nieuchronna.
Zdaniem Polskiego Lobby Przemysłowego stwarza to nowe szanse rozwoju przemysłowego dla wszystkich krajów, które będą umiały należycie te szanse wykorzystać. Szczególnie wielką szansę stwarza to jednak krajom opóźnionym dotychczas w rozwoju przemysłowym. W zasadniczy sposób może ułatwić to bowiem likwidację niedorozwoju przemysłu i opóźnień w poziomie technologii. Po prostu dlatego, że łatwiej jest konkurować w dziedzinach nowych, gdzie wszyscy partnerzy rynkowi startują z podobnego punktu wyjścia, niż doganiać kraje, które uzyskały duże wyprzedzenie i silną pozycję na rynku światowym. Warunkiem wykorzystania tej szansy jest jednak wcześniejsze przygotowanie programu działań, niezbędnych w tym celu.
Zadaniem państwa powinno zatem być podjęcie transformacji przemysłu przetwórczego i sformułowanie programu reindustrializacji kraju. Taki program zawarty jest w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, firmowanej przez Mateusza Morawieckiego, opracowanej gdy był on ministrem rozwoju, a przyjętej przez rząd Beaty Szydło w 2017 r.
Streszczenie:
Skala likwidacji przedsiębiorstw zbudowanych w okresie PRL2. Redukcja zaplecza badawczo-rozwojowego3. Następstwa przekształceń własnościowych w obszarze przemysłu4. Przyczyny strat w potencjale przemysłowym Polski5. Potrzeba transformacji polskiego przemysłu i reindustrializacji kraju.
Bibliografia:
1. Informacje o Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju- /www.gov.pl/web/inwestycje-rozwoj/informacje-o-strategii-na-rzecz-odpowiedzialnego-rozwoju( dostęp: 18.07.2019).
2. Karpiński A., Paradysz S., Soroka P., Żółtkowski W., Od uprzemysłowienia w PRL do deindustralizacji kraju, Muza S.A., Warszawa 2013.
3. Karpiński A., Paradysz S., Soroka P., Żółtkowski W., Od uprzemysłowienia w PRL do deindustralizacji kraju, Muza S.A., Warszawa 2015.
4. Karpiński A., Ekspertyza pt. Ocena obecnego stanu przemysłu w Polsce po 25 latach transformacji, w:Polskie Lobby Przemysłowe, Materiały programowe i informacyjne, opinie i stanowiska z 2015 i początku 2016 roku, redakcja: E. Misterski, H. Potrzebowski i P. Soroka, Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna SIM, Warszawa 2016.
5. Memoriał Polskiego Lobby Przemysłowego dla najwyższych władz Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie pilnej potrzeby przygotowania Polski do nowej fazy rozwoju przemysłu światowego, w: E. Misterski, H. Potrzebowski, P. Soroka ( red. ), Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego. XX-lecie powstania. Materiały programowe i informacyjne, opinie i stanowiska z 2012 i początku 2013 roku, Publikacja nr 24, Ośrodek Wydawniczo-Poligraficzny SIM, Warszawa 2013
6. Raport końcowy z pracy badawczej „Konsolidacja polskiego przemysłu obronnego w warunkach konkurencyjnego europejskiego rynku uzbrojenia”, realizowanej na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego,Wydawnictwo Uniwersytetu Jana Kochanowskiego, Kielce 2016
7. Raport pt. „Straty w potencjale polskiego przemysłu i jego ułomna transformacja po 1989 roku. Wizja nowoczesnej reindustrializacji Polski”( pod redakcją Pawła Soroki ), opublikowany w Roczniku Polskiego Lobby Przemysłowego, Materiały programowe i informacyjne, opinie i stanowiska z 2011 i 2012 roku, redakcja: J. Horodecki, H. Potrzebowski i P. Soroka, Oficyna Wydawniczo-Poligraficzna SIM, Warszawa 2012.
8. Szlachta M., Współczesne problemy przemysłu zbrojeniowego Polski. Szanse i wyzwania na przyszłość, w: J. Płaczek ( red. naukowa ), Gospodarka obronna Polski w końcu lat dziewięćdziesiątych. Szanse i zagrożenia, Akademia Obrony Narodowej, Warszawa 2001.
9. Ślązak, Czarna Księga Prywatyzacji 1988-1994 – czyli jak likwidowano przemysł, Wydawnictwo Wektory, Wrocław 2016.